Przypomniała mi się kwestia kolegi i aż napisałam to drabble, w którym umieściłam ją w podobnej formie jako ostatnie zdanie. Nie mogłam się powstrzymać przed tym, żeby tego nie dodać xd
Shizuo chodził zdenerwowany po całym mieszkaniu. Jak to możliwe,
że zniknęły wszystkie jego zapalniczki, zapałki, a nawet butla z gazem? Jak na
domiar złego niesamowicie chciało mu się palić.
- Tego szukasz? – Izaya stanął przed nim i zamachał mu
zapalniczką przed oczami.
- Oddawaj mi ją albo nie ręczę za siebie. – Warknął.
- Nie oddam, ale mogę ci podpalić papierosa.
- Tylko dlatego zabrałeś mi z domu wszystkie źródła ognia?
- Mhm. – Wyglądał tak niewinnie, że podszedł do niego i
pozwolił mu to zrobić.
- Tak właściwie, to po co chciałeś to zrobić?
- Bo każdy alfons odpala swojej dziwce.
Jeżu, Izaya, ty mały intrygancie XDDD
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy tu wchodzę, poprawiasz mi humor :)
Aha.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem jak to skomentować xD wcięło mnie po prostu... fajnego masz kolegę X3
Weny~...
Prawda, dziwce podpala się z lewej prostej! Genialne! <3
OdpowiedzUsuńWeny ~~