Misie kolorowe, witajcie. Melduję problemy z laptopem, dlatego pisałam to i też publikuje z telefonu. Jak w weekend usiąde do komputera siostry to naniosę na tym ewentualne poprawki. W jednym miejscu nie ma kropki, jednak jest to zamierzony zabieg. To powstało wczoraj jak czekałam na pociąg, więc w sumie chyba brakiem postów martwić się nie musicie, kończe tak, że zawsze czekam na ten nieszczęsny pociąg godzinę.A drugą godzinę nim jadę, tak więc pozdrawiam Was prosto z tego środka transportu :D
Szept, powołujący do życia trwożny lęk przed mężczyzną, spomiędzy warg którego on wypływa. Słowa jakie wypowiada zdają się być niemal idealnym odzwierciedleniem twych myśli. Mimo buntów wzniecanych przez instynkt samozachowawczy, ufasz mu. Jesteś niegodny i zepsuty, w porównaniu z budującą go perfekcją.
Dlatego teraz tu stoisz.
Dlatego rozwarzasz, czy zrobić krok do przodu.
Ale nie masz skrzydeł
A on nie nauczyczy cie latać.
Więc trwasz dalej w niepewności swego losu. Twój wybór okaże się trafny, tyko gdy go usatysfakcjonujesz. Jawi się w twoich oczach jako Bóg, Pan, któremu zawierzasz wszystko. Patrzysz na jego ręce, rozchylone w geście proponowania ci dwóch dróg. Niczym trzymający jabłka, z których każde cie kusi. Jest twoim wybawieniem i oprawcą. Pragniesz zagarnąć dla siebie oba, ale wiesz, że jedno wyklucza drugie, będąc razem zniszczą się wzajemnie. Więc powiedz mi, które wybierzesz? Złote emanujące wewnętrznym ciepłem, czy może szkarłatne, tak bardzo ci go przypominające? Musisz się pospieszyć, on nie będzie czekać wiecznie. Pomimo wewnętrznych batali, jakie ze sobą staczasz, chyba od początku wiedziałeś, co wybierzesz. Podejmujesz zatem ostateczną decyzję.
A więc jednak to...
Szept, powołujący do życia trwożny lęk przed mężczyzną, spomiędzy warg którego on wypływa. Słowa jakie wypowiada zdają się być niemal idealnym odzwierciedleniem twych myśli. Mimo buntów wzniecanych przez instynkt samozachowawczy, ufasz mu. Jesteś niegodny i zepsuty, w porównaniu z budującą go perfekcją.
Dlatego teraz tu stoisz.
Dlatego rozwarzasz, czy zrobić krok do przodu.
Ale nie masz skrzydeł
A on nie nauczyczy cie latać.
Więc trwasz dalej w niepewności swego losu. Twój wybór okaże się trafny, tyko gdy go usatysfakcjonujesz. Jawi się w twoich oczach jako Bóg, Pan, któremu zawierzasz wszystko. Patrzysz na jego ręce, rozchylone w geście proponowania ci dwóch dróg. Niczym trzymający jabłka, z których każde cie kusi. Jest twoim wybawieniem i oprawcą. Pragniesz zagarnąć dla siebie oba, ale wiesz, że jedno wyklucza drugie, będąc razem zniszczą się wzajemnie. Więc powiedz mi, które wybierzesz? Złote emanujące wewnętrznym ciepłem, czy może szkarłatne, tak bardzo ci go przypominające? Musisz się pospieszyć, on nie będzie czekać wiecznie. Pomimo wewnętrznych batali, jakie ze sobą staczasz, chyba od początku wiedziałeś, co wybierzesz. Podejmujesz zatem ostateczną decyzję.
A więc jednak to...
Powiem tylko "Wow" może dodając jeszcze, że ten fragment o perfekcji był śliczny i że mam wrażenie, że ta krótka miniaturka kazała Tsukiemu wybierać między Deliciem a Roppim (nie pytaj dlaczego Delic).
OdpowiedzUsuńA tak szczerze? Jak znam ludzi to wziął to przyciągające go czerwone....
Śliczna miniaturka, naprawdę.
Weny życzę i czekam na wampira i egzorcystę :3