wtorek, 13 października 2015

Songfic " La Maritza "

Można ten songfic potraktować, jako uzupełnienie do " Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę ". Jest to częściowo powiązane z rozdziałem 2. Nigdy nie myślałam, że językiem, jaki zaraz po polskim i angielskim pojawi się w songficach będzie francuski, bardziej planowałam iść w czeski, jednak to była miłość od pierwszego usłyszenia.


Therion - La Maritza


La Maritza c´est ma rivière
Comme la Seine est la tienne
Mais il n´y a que mon père
Maintenant qui s´en souvienne
Quelquefois


Podąża swoją pozornie trwałą ścieżką, która powoli zmienia bieg w tajemnicy przed nami. Maritza to moja rzeka. Towarzyszka, która dotrzymuje mi samotności od wyjazdu. Bogini bezinteresownie zabierające mnie w swe kojące ramiona. Jest moją, tak jak Sekwana jest twoją. Wieczorami szepce mi stare bajdy, których ponoć kiedyś sama była świadkiem, a potem nuci kołysanki. Każde źdźbło trawy ma w sobie zapisaną przedwieczną historię. Ale nie ma wśród ludzi nikogo prócz mego ojca, kto jeszcze pamięta którąś z nich. Nikt nie wie, że kiedyś


De mes dix premières années
Il ne me reste plus rien
Pas la plus pauvre poupée
Plus rien qu´un petit refrain
D´autrefois :
La la la la...


Z mojego dzieciństwa nie zostało już nic. Pieśni odbijają się echem w mojej głowie, ale nie znajdują miejsca, w którym mogłyby się zatrzymać. Kołysanki zdają się niewyraźnym wspomnieniem, senną marą, której nie sposób pamiętać, gdy z nagła wyrwani zostajemy ze słodkiego letargu. Nawet najlichsza lalka nie czeka w kącie, aby móc mi przywrócić utracone melodie. Nie mam już nic. Nic prócz krótkiego refrenu z przeszłości…

Tous les oiseaux de ma rivière
Nous chantaient la liberté
Moi je ne comprenais guère
Mais mon père, lui, savait
Ecouter


Wszystkie ptaki znad mojej rzeki śpiewały nam o wolności. Ja ani trochę nie rozumiałem, czym tak naprawdę była. Uciekaliśmy ostatecznie zatrzymując się w Bułgarii, to właśnie tu dowiedziałem się tak wielu rzeczy, które w późniejszych okresach pomagały mi przeżyć. To tutaj też pierwszy raz doświadczyłem uczucia, jakim była nienawiść, mająca mi już towarzyszyć aż do końca. Mimo tego, to było moje miejsce, chciałem tam zostać, ale mój ojciec wiedział, że nie możemy. Słuchaj wiatru, a on może opowie ci moją historię…


Quand l´horizon s´est fait trop noir
Tous les oiseaux sont partis
Sur les chemins de l´espoir
Et nous on les a suivis,
A Paris


Gdu horyzont stawał się zbyt mroczny wszystkie ptaki odleciały. Świat się zmieniał i zamilkł. Wielokrotnie podejmowałem się prób usłyszenia choćby szeptu, ale nigdy mi się nie udało. Tak jak i tego delikatnego, przenikającego cię do głębi spokoju . Został tylko brutalny hałas. One leciały ścieżką nadziei.  Były dla nas drogowskazem, prowadzącym do lepszego życia. I podążyliśmy za nimi do Paryża.


De mes dix premières années
Il ne reste plus rien... rien


Z mojego dzieciństwa nie zostało już nic. Absolutnie nic.
Wybił czas, w którym nie mam już nikogo, kogo mógłbym poprosić o opowieść.


Et pourtant les yeux fermés
Moi j´entends mon père chanter


A jednak zamykając oczy, podczas, gdy me ciało jest rozrywane. Ten jeden, ostatni raz,
słyszę, jak mój ojciec śpiewa.
Ten refren...

La la la la

2 komentarze:

  1. Dobra przyznam szczerze zgubiłam się o co tu chodzi...Na początku myślałam, że to opowieść Shizuo i w jakiś artystyczny sposób przekazane jego uczucią od dzieciństwa do chwili z końcówki pierwszego rozdziału "Chociażbym chodził...." ale nic mi nie dało konkretnego znaku, że tak jest. Równie dobrze mogłaby być wszystko inne.
    W sumie nie wie, co napisać o treści, ale styl jest świetny. Podoba mi się ta nutka zadumy i jakiś taki dziwny spokój który ogarnął mnie podczas czytania tego.
    Weny~...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to opowieść Frederica o jego pobycie z ojcem w Bułgari, kierowana do Lucasa, który został we Francji. Nawiązuje do 2 rozdziału .

      Usuń

Za każdym razem, gdy zostawiasz komentarz Pan Głowonóg się cieszy. Rób tak jak najczęściej.