niedziela, 10 stycznia 2016

Miniaturka " Czas "

Zastygłem, tak jak zastygają dziecięce marzenia, gdy ich właściciele zorientują się, że racja ich bytu jest, a tak właściwie jej nie ma. Z powagą wypisaną na twarzy przyjmuję to lekkie drganie rąk, podczas spoglądania na zgliszcza kanapy, na której tak lubiliśmy siedzieć i udawać, że świat nas nie znajdzie.

Pozbyłem się jej a pomimo tego i tak obraz jej nędzy drażniąco rzuca mi się w oczy. Zbytnio podstawiała obrazy tak zawzięcie przeze mnie wypierane. Dlaczego i ich pozbyć się nie mogę?

Kwiaty w wazonie pochylają w zamyśleniu swoje martwe głowy, przypominając że nie mam już na co czekać. Nie myślałem, że nawet herbata jest w stanie spleśnieć.

Unoszę się na powierzchni, jak wydrążony trup i w przebłyskach sennie pragnę opadać na dno, płuca mając już wypełnione wodą. Drganie rąk zaczyna rozprzestrzeniać się z zaciętością choroby zakaźnej po całym ciele.

Niczym kwiat trzymasz opuszczoną w zamyśleniu martwą głowę, a ciało wydrążone przez moje ręce i zakonserwowane przez czas pozostaje niewzruszone.

Pęknięcie na ścianie poszerzyło się sprawiając, że zegar rozbił się o posadzkę, chwilowo wypełniając pomieszczenie dźwiękiem. Sam milczał już od dawna.

Ile czasu już minęło?

1 komentarz:

  1. Bry~
    Nie wiem od czego zacząć, wypełniają mnie sprzeczne emocje - z jednej strony cholernie mi się podoba, a z drugiej jestem nieco zmieszana, bo z jakiegoś powodu przed oczami widzę dość dziwny obrazek, przedstawiający maluśki salon malujący się w sepii, na ziemi oparta o ścianę siedzi drewniana kukła, a przed nią starszy facet z mokrymi od łez policzkami. Obok niego malutki stołek z ususzonymi kwiatami i zgrabna filiżanka z owłosioną herbatką. I tyle.
    Im więcej o tym myślę, tym bardziej mi się podoba, na kogo, lub na co czeka mówiący do nas jegomość? Tego nie wiem, wiem za to, że powinnam się teraz uczyć niemieckiego.
    Puentując: W tekście jestem zakochana, nawet jeżeli zrozumiałam go zupełnie na opak przez niemieckie macki ściskające moją małą głowę.
    Więcej takich miniatur.
    Kończę swój pozbawiony sensu wywód i pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń

Za każdym razem, gdy zostawiasz komentarz Pan Głowonóg się cieszy. Rób tak jak najczęściej.